niedziela, 3 marca 2013

Rozdroże

A więc rozdroże to miejsce, gdzie dwie drogi krzyżują się pod kątem prostym w wielu miejscach na świecie obrosło w legendy i było przedmiotem kultu.
Na rozdrożach można było spotkać demony, wróżki, wampiry, duchy, koboldy.
Rozdroże było miejscem pochówku dla samobójców i morderców, a także miejscem, gdzie kobiety w ukryciu grzebały swoje nienarodzone dzieci. Na rozdrożu składano ofiary bogom, by chronić ludzi przed złem, które czaiło się w ciemności. Rozdroże zawsze było miejscem decyzji, zarówno tej realnej, fizycznej, jak i duchowej. Wybór właściwej drogi mógł zaważyć na całym życiu ziemskim i pośmiertnym.
W starożytnej Grecji na rozdrożach stawiano kamienne słupy upamiętniające boga Hermesa. W Starożytnym Rzymie strażnikiem rozdroży był bóg Merkury. W Indiach posągi Bhairava, starszej wersji wielkiego boga Śiwy, pełniły straż na skrzyżowaniu na obrzeżach wsi. W Afryce, prawie każda grupa kulturowa miała swoją własną wersję boga rozdroża.
 W Europie do dzisiaj przetrwał zwyczaj stawiania kapliczek z wizerunkami świętych przy skrzyżowaniach wiejskich dróg.
Prawdziwe rozdroże nie należące do nikogo, takie poza granicami miasta było odpowiednim miejscem do przeprowadzenia magicznych rytuałów.
Najbardziej popularnymi wierzeniami związanymi z rozdrożami są:
afro-amerykańska tradycja Hoodo i europejska tradycja powiązana z kultem demonów.
Są ze sobą związane ale istnieją pewne różnice.

W obrzędach Hoodo na rozdrożu wzywa się czarnego pana, Legba, który jest pośrednikiem pomiędzy światem żywych i umarłych. Prosi się go przede wszystkim o talent (talent pisarski, muzyczny, artystyczny). W zamian ofiarowuje się wykupne. Ceną może być dusza, ale walutą są również np. baryłki rumu, ofiara z żywej istoty itp. Nie wywiązanie się z umowy przez wzywającego karane jest rozszarpaniem nieszczęśnika na strzępy przez „czarne psy", lub zamianą w zombie.
 
W naszej europejskiej tradycji przypisuje się obrzędy odprawiane na rozdrożach kultowi demonów. Wezwanie demona następowało poprzez zakopanie w „martwym punkcie" na środku skrzyżowania pudełka zawierającego obraz śmiertelnika chcącego dokonać transakcji, trochę ziemi cmentarnej i kość czarnego kota. Przedmiotem transakcji zawieranej z demonem mogło być w zasadzie wszystko, ceną najczęściej była dusza wzywającego.
Podobno, aby naprawdę przywołać demona na rozdrożu, najlepiej jest pochować nóż splamiony własną krwią, w centrum na skrzyżowaniu, przysypując go ziemią ze świeżego grobu, wnosząc jednocześnie modły do Hekate.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz